wtorek, grudnia 04, 2012

60. Płukanka prosująca włosy






W poście o moim trzytygodniku z pielęgnacji włosów wspominałam o płukance prostującej włosy. To jedna z moich sprawdzonych i ulubionych płukanek. Świetnie się sprawdza na moich lekko falowanych i poddatnych włosach (zaliczam się do grupy 2A). Lekko je usztywnia i prostuje. Dyscyplinuje również moją grzywkę wraz z jej wicherkiem sprawiając, że układa się idealnie bez użycia prostownicy. Na dodatek pielęgnuje skórę głowy i przedłuża świeżość fryzury, ale nie sprawia, że jest ona przyklapnięta.

Płukankę prostująca jest banalna do wykonania. Wystarczy zaparzyć dwie torebki szałwii w szklance wody. Po wystygnięciu wlewam ją do miski i dopełniam chłodną wodą. Spłukuje. Gdy trochę podeschną przeczesuje włosy drewnianym grzebieniem, aby nadać ostateczny kształt fryzurze i czekam do całkowitego wyschnięcia.
Zapewne jasne blondynki może trochę odstraszyć ciemnobursztynowy kolor tej płukanki, ale nie wpływa on w żaden sposób na odcień włosów. Nie ociepla go ani nie przyciemnia. Mogę o to zapewnić.

Pozdrawiam,
Szarooka

2 komentarze:

  1. Często stosujesz tę płukankę? Nie wysusza włosów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stosuje 2-3 razy w miesiącu, czasem rzadziej. Jak każda ziołowa płukanka lekko wysusza włosy, ale radzę sobie z tym albo dodając do niej odrobinę żelu lnianego, albo (co robię najczęściej) wmasowuje we włosy kropelkę oleju. Dzięki temu pasma są nawilżone, ale nadal wyprostowane. Pozdrawiam :]

      Usuń