środa, grudnia 21, 2011

3. Zakręcone wsuwki

Uwielbiam takie włosy :] Piękne, ultrakobiece, seksowne.
Do niedawna rzadko gościła na mojej głowie taka fryzura. Nie miałam ochoty na zabawy z wałkami, papilotami. Nie posiadam lokówki, a kręcenie włosów na prostownice jest w moim przypadku awykonalne :], ponieważ w kwestii układania włosów mam dwie lewe ręce.
Pewnie dotąd mogłabym tylko pomarzyć o takiej fryzurze, gdybym na blogu Nisiax83, nie wypatrzyła wsuwek Spin Pin. Wrażenia Agnieszki były raczej mieszane, ale ja postanowiłam sprawdzić je sama. Niestety na Allegro nie były one jeszcze dostępne. Sądziłam, że będę musiała długo poczekać zanim je wypróbuje, ale spotkała mnie niespodzianka. Wsuwki są dostępne w drogerii Schlecker za około 10 zł.
Kupiłam sobie jedną parę przeznaczoną dla blondynek i to właśnie dzięki nie mogę sobie bez żadnego wysiłku wyczarowywać taką fryzurę :].
Sposób jest niesamowicie prosty, skuteczny i co najważniejsze nie niszczy włosów. Po umyciu głowy metodą OMO (ci którzy nie wiedzą co to za metoda odsyłam do bloga Anwen) czekam, aż włosy będą suche w 90%. Ostrożnie je rozczesuje. Następnie spryskuje je delikatnie odżywką b/s, najczęściej jest to Biowax dla włosów blond albo Radical - mgiełka wzmacniająca. Tak przygotowane włosy zbieram na czubku głowy i skręcam wokół własnej osi w luźnego "ślimaka". Wkręcam wsuwki tak, żeby przechodziły przez jak największą liczbę warstw. Wystarczy 2 godziny by uzyskać miękkie fale i puszystą fryzurę.

Pozdrawiam,
Szarooka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz