sobota, lutego 25, 2012

33. Review: Babydream fur Mama, Olejek do pielęgnacji ciała





Zaczęłam używać tej oliwki ponad rok temu, gdy dostałam okropnej alergii skórnej. Na ciele miałam czerwone plamy, które później zmieniły się w łuszczące, suche miejsca (łee!). Ponieważ żadne balsamy ani kremy nie pomagały, kupiłam właśnie tą oliwkę. I to był strzał w dziesiątkę! Szybko uporałam się z moją skórą i a ten mały cudotwórca zagościł na stałe w mojej łazience.

Przez ten czas znalazłam wiele zastosowań dla tej cudownej oliwki:
+ do olejowania włosów i zabezpieczenia końcówek.
+ do ciała po prysznicu.
+ do masażu bańkami chińskimi (super na cellulit).
+  do oczyszczania twarzy w metodzie OCM.
+ do peelingów twarzy i ciała.
+ do kąpieli, ale to okazjonalnie.
 Dzięki niej można ograniczać ilość kosmetyków w pielęgnacji do rozsądnego minimum.

Do zalet tej oliwki należą:
+ bardzo dobrze nawilża.
+ bardzo ładny, pudrowy zapach. Zmysłowy i otulający.
+ wchłania się dość szybko.
+ przyjemna konsystencja.
+ łagodzi podrażnienia.
+ super wydajność. Opakowanie starcza mi na ponad miesiąc przy tak wielu zastosowaniach :]
+ pięknie napina i wygładza skórę.
+ fajnie opakowanie z 'niekapkiem'.
+ prosty, skuteczny skład.
+ cena.

Wad nie zauważyłam.

Mogę ją jak najbardziej polecić, szczególnie dla osób, które mają suchą skórę i włosy. Oraz dla takich, lubią tak jak ja produkty wielofunkcyjne.

Pozdrawiam,
Szarooka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz