Ostatnio na blogach zaroiło się od postów na temat porowatości włosów, więc postanowiłam dorzucić swoje trzy grosze. Poczytałam na blog Czarownicującej co nieco na ten temat i zrobiłam test, by mieć stuprocentową pewność.
Mój test wyglądał następująco:
1. Czy łatwo zmoczyć włosy?
Tak, łatwo przyjmują wodę.
2. Czy długo schną po myciu?
Raczej nie. Są całkowicie suche po około 1,5 godziny.
3. Czy łatwo się farbują, rozjaśniają?
Tak, nie mam z tym żadnego problemu.
4. Czy kolor się długo utrzymuje?
Farbuje włosy na blond, ostatnio farbą Londy 12/9 i kolor utrzymuje się bardzo długo bez żółknięcia.
5. Czy dobrze reaguja na olej kokosowy?
Niestety olejowanie nim całych włosów kończyło się ich spuszeniem, więc obecnie używam go do końcówek.
6. Czy włosy łatwo upiąć/ułożyć wedle życzenia?
Tak. Moje włosy jeżeli je zakręce tymi sposobami potrafią trzymać się w nawet trzy dni, przy odpowiedniej pogodzie. Standardowo dwa :] Z upięciami też nie mam problemu.
Jak widać moje włosy są normalnie porowate. Wcześniej przez to, że źle je traktowałam, suszyłam, prostowałam, nieodpowiednio pielęgnowałam, były bardzo porowate.
Wiem, że moje włosy nigdy nie będą niskoporowate, ze względu na to, iż nawet w dzieciństwie bardzo mi się plątały, puszyły...
A Wy jakie macie włosy?
Pozdrawiam,
Szarooka
Ja najprawdopodobniej mam włosy niskoporowate :) Niełatwo je zmoczyć, lubią kokos, długo schną, trudno nadać im inny kształt, loki prostują sie bardzo szybko, w ogóle się nie plączą i nie mam kołtunów :) Dziwne, bo na początku byłam pewna, że będą wysokoporowate....
OdpowiedzUsuńSzczęściara :]
Usuń