sobota, sierpnia 04, 2012

46. Jagodowe włosy


W przypływie mojej wesołej twórczości, postanowiłam schłodzić mój i tak jasny kolor włosów, który wydawał mi się nieco żółty (taaaa, słowo klucz - wydawał). W aptece kupiłam  roztwór wodny gencjany, który mi miał pomóc przeprowadzić mały eksperyment.
Na początek wykonałam delikatną płukankę, która dała równie delikatny efekt. Następnie stosując tylko sobie znaną zasadę logiki, postanowiłam dodać gencjanę w większej ilości do odżywki Isany i potrzymać ją około 15 minut.
To był błąąąąąąd!
Po zdjęciu ręcznika i czepka, moim oczom ukazała się jakże twarzowa i podkreślająca szare oczy jagodowa czupryna. Nigdy w życiu nie miałam aż tak ciemnych włosów, o oryginalnym kolorze nie wspominając. Po pierwszym szoku, zabrałam się do ratowania sytuacji. Pomógł mi szampon rumiankowy z Green Pharmacy wymieszany z odrobiną sody oczyszczonej. Umyłam tą mieszanką włosy parokrotnie, w wyniku czego miałam włosy były lekko wysuszone. Nabrały za to platynowego, dość sztucznego koloru z małymi fioletowymi końcówkami (na końcach mam nadal niewielkie pozostałości po wcześniej wykonywanych pasemkach).
W ciągu kilku dni dzięki olejowaniu i myciu włosów płynem Facelle doprowadziłam je do stanu sprzed eksperymentu. Odzyskałam też dawny kolor, który dzięki temu wyskokowi doceniłam i zauważyłam, że jest dla mnie idealny. Jasny, ale nie sztuczny, mimo farbowanie na jeden kolor - niejednowymiarowy. Również podkreśla moja cerę i eksponuje szare oczy.

Czy Wam też zdarzały się podobne wpadki?

Pozdrawiam,
Szarooka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz