czwartek, listopada 29, 2012

59. Akcja reanimacja twarzy






W ostatnim miesiącu moja twarz osiągnęła najgorszy stan w historii. A sponsorem i głównym winowajcom takiej sytuacji był wirus, który u mnie wywołał zapalenie gardła i ogromny wysyp krostek na twarzy. Na dodatek w przeciągu miesiąca spotkało mnie to dwa razy :/
Jeżeli chodzi o zapalenie gardła to prosta sprawa, dostaje człowiek silne leki, nakaz wypoczywania i zakaz wychodzenia na dwór. Ale co z twarzą?
Tu sprawa jest bardziej skomplikowana. U mnie krostki pojawiały się wraz z gorączką, czyli podwyższona temperatura = zapchanymi porami na całej buzi, z których cześć przypominała potówki u małych dzieci a część nastoletnie pryszcze z białymi łebkami. Do tego skóra piekła i była napuchnięta oraz zaczerwieniona. Jednym słowem: MASAKRA!
Niestety lekarz internista nie wiedział co ma mi na to poradzić, kazał się udać do dermatologa, a ponieważ miałam wtedy mały uraz do lekarzy tej specjalizacji (ale na szczęście na swojej drodze ostatnio spotkałam świetną lekarkę) postanowiłam sama się rozprawić z tym. Za pierwszym razem stosowałam metodę prób i błędów, za drugim już wiedziałam jak mam działać.

Co zakładał mój plan reanimacji twarzy?
1. Natłuszczanie skóry - bardzo mi pomógł krem do ciała z Alterry 'Winogrono & Kakao', który wklepywałam na noc w buzię i olejek arganowy, którego używałam rano. Przynosiły mi ulgę i niwelowały uczucie ściągnięcia.
2. Nawilżanie skóry od środka, czyli picie dużej ilości wody.
3. Picie herbatki z pokrzywy, która oczyszcza organizm, czego efekty mogłam zaobserwować na mojej twarzy (u mnie efekty picia pokrzywy pojawiają się po mniej więcej 3 dniach).
4. Tonizowanie buzi naparem z lawendy. Naparu używałam rano do przemycia buzi i wciągu dnia spryskiwałam nim twarz. Taki tonik świetnie koi skórę i niweluje zaczerwienienie.
5. Delikatne osuszanie krostek. Do tego używałam  najzwyklejszej pasty cynkowej. Smarowałam nią twarz na noc i rano widziałam, że krostki są mniej czerwone i zredukowane.

Z czego zrezygnowałam? Oczywiście z makijażu (no chyba, że musiałam iść do sklepu, to wtedy nakładałam podkład mineralny, ale tylko w proszkowej wersji bez olejów, żeby nie straszyć co wrażliwszych ludzi), z produktów do mycia buzi, toniku octowego (szczypał), serum granat.

Jak widać mój plan był bardzo prosty i efektywny, ponieważ już po 4 dniach na moje twarzy nie było krostek, tylko gdzieniegdzie niewielkie zaczerwienienia, z którymi szybko poradziło sobie serum granat z BU. I co najważniejsze nie zostały mi żadne przebarwienia i nie przesuszyła mi się cera. Czyli pełen sukces.

Dlaczego napisałam takiego posta? Ponieważ sezon zachorowań, w tym wirusowych się zbliża, a dowiedziałam się od pani doktor dermatolog, że obecnie wzrasta liczba osób, u których pojawiają się takie objawy przy infekcji wirusowej. Może komuś się przydadzą moje rady.

Pozdrawiam,
Szarooka

poniedziałek, listopada 26, 2012

58. Ulubiony tonik






Moim ulubionym tonikiem od paru miesięcy jest tonik z octu jabłkowego.

Przepis jest banalnie prosty:
1 porcja octu
6 porcji wody

Mieszamy i gotowe :] Oczywiście te proporcje można dowolnie zmieniać i modyfikować. Te podane przeze mnie będą odpowiednie dla osób, które tak jak ja mają skórę suchą i naczynkową. Osoby ze skórą normalną i tłustą mogą zwiększyć proporcje nawet do 1:1, ale na początek polecam zacząć maksymalnie od stężenia 1:5.

Pewnie po przeczytaniu przepisu pomyślicie: 'Phi, a co może taka mieszanka zrobić dobrego?'. Ooj wiele :]
Ten prosty tonik zrobił ogromną różnicę w wyglądzie mojej cery odkąd zaczęłam go używać. Jest po prostu genialny:
- oczyszcza i zwęża pory, dzięki temu są niewidoczne;
- reguluje wydzielanie sebum, dzięki czemu nie świecę się po paru godzinach (tak, cera sucha też tak ma)
- cudownie wygładza skórę;
- subtelnie rozjaśnia i daje naturalny blask;
- dzięki kwaśnemu ph ogranicza powstawanie zaskórników i 'leczy' te które już się pojawiły;
- odświeża;
- delikatnie rozpuszcza naskórek, dzięki czemu mogę używać peelingów raz na tydzień;
- nawilża;
- dokładnie domywa resztki makijażu;
- jest tani.

Ja tego toniku używam codziennie na noc, przed użyciem serum granat z Biochemii Urody (też genialnego zresztą), dzięki czemu wchłania się ono błyskawicznie. Nie przeszkadza mi jego zapach, bo może to dziwne, ale go lubię, poza tym szybko się ulatnia.

Bardzo polecam wypróbowanie toniku. Chętnie poczytam Wasze opinie na jego temat :]

Pozdrawiam,
Szarooka

czwartek, listopada 22, 2012

57. Szarooka kręci loka (part 2)



W poprzednim poście przedstawiłam 4 metody za których pomocą kręcę swoje włosy bez użycia gorąca. Dziś przedstawię kolejny sposób, który 'odkryłam' miesiąc temu i od tego czasu bardzo często go stosuje.


Ten sposób daje śliczne naturalne fale i niezły push up.  Najlepiej wychodzi na włosach świeżo umytych i podsuszonych do 70%. Ja dodatkowo po skręceniu ruloników wmasowuje w nie żel lniany, który świetnie je definiuje i pozwala im przetrwać w nienaruszonym stanie cały dzień. Metodę tą stosuje na noc, bo takie upięcie włosów na kształt korony jest bardzo dobrą fryzurą na noc. Nic nas nie uwiera, włosy się nie niszczą, a rano mamy bonus w postaci pięknej fryzury. Trzeba oczywiście pamiętać o odpowiednim umocowaniu włosów. Ja potrzebuje do tego dwóch małych spinek (coś takiego) do przypięcia końców oraz jednej zakręconej wsuwki do umocowania środka. I już! :]

Jak Wam się podoba ta metoda?

Pozdrawiam,
Szarooka

sobota, listopada 17, 2012

56. TAG z 11 pytaniami - Liebster Blog TAG

Zostałam otagowana przez Tuśkę. Wielkie dzięki! :]

 Zasady TAG-u: Wyróżnienie Liebster Blog otrzymywane jest od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawane dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła. Następnie również wyróżnia 11 osób (informuje je o tym wyróżnieniu) i zadaje 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie.

A oto moje odpowiedzi na pytania Tuśki :]

1. Film do którego wracasz, bo wywołuje na Twojej twarzy uśmiech?

Film do którego często wracam to 'Siedem dusz' i nie wywołuje u mnie tylko uśmiechu, ale też refleksje i czasami zamglone oczy. Naprawdę piękny film, polecam!

2. Twój ulubiony zapach- mogą być perfumy, zapach konkretnego kwiatu, ciasta itp.?


Moim ulubieńcem jeżeli chodzi o zapach jest  ostatnio olejek z Alverde 'Paczula i Porzeczka'. Uwielbiam się nim namaszczać nadgarstki i miejsce za uszami, dzięki czemu zapach towarzyszy mi przez cały dzień. Również wmasowuje go we włosy, bo one łatwo i na długo zatrzymują zapachy.

3. Jakie miejsce w Polsce chciałabyś odwiedzić, a jeszcze nie miałaś okazji?

Jest to na pewno Wrocław.

4. Kolor w makijażu- na co dzień, tylko od święta, czy raczej w ogóle?

U mnie zależy to raczej od widzimisia :] Wtedy podkreślam usta lub oczy wyraźniejszym kolorem. Najczęściej usta czerwienią z Basic, a oczy osławionym kameleonem z Cartice.

5. Jest jakaś książka, przez którą "zarwałaś noc"?

Jeżeli chodzi o książki od których nie mogę się oderwać przez dłuższy czas i często czytam do późnych godzin nocnych (choć przez wadę wzroku nie powinnam) są książki Jamesa Pattersena z serii o Alexie Crossie.

6. Idealne śniadanie to dla Ciebie...?

Moim ulubionym a zarazem idealnym śniadaniem są naleśniki ze szpinakiem i delikatna kawa z mlekiem. Mniam! :]

7. Jak wyglądałaby Twoja wymarzona sypialnia?

Hmm, moja wymarzona sypialnia znajdowałaby się w drewnianym domku na poddaszu. Miałaby dachowe okno przez które mogłabym obserwować gwiazdy leżąc w wielkim łożu. Poza tym byłaby przytulna i ciepła.

8. Czy jest jakiś kosmetyk, który chciałabyś wypróbować, ale cena skutecznie Cie odstrasza?

Miałam kiedyś wielką ochotę na bazę brązującą z Chanel. Było to spowodowane zachęcającymi recenzjami na temat tego kosmetyku, ale znam siebie i wiem, że gdybym ją kupiła później miałabym do siebie pretensje, że wydałam tyle kasy na kosmetyk,na dodatek nienaturalny.

9. Jesteś typem skowronka, czy sowy?

Zdecydowanie sowy. Pomimo, że zazwyczaj wstaje około 5-6 kładę się spać po północy :]

10. Jak najczęściej spędzacie czas z przyjaciółmi?

Oglądając filmy, grając w gry :]

11. Czy masz jakiś jeden sprawdzony kosmetyk do którego stale wracasz?


Jest wiele takich kosmetyków, ponieważ jeżeli coś się dla mnie sprawdza to pozostaje temu wierna. Ale jeżeli miałabym wymienić jeden taki kosmetyk, to byłby to olejek arganowy. Uwielbiam, uwielbiam uwielbiam :]

Nominuje:
MassieDran
Joannę Jamróz
Life in blond color
Anię Blondynkę
Detroit89
Czarną- kocurkę
Paryskę88

A oto moje pytania:

1. Jaki jest Twój ulubiony sposób na relaks?
2. Na jakim punkcie masz lekką 'obsesję'?
3. Co uważasz za swój największy atut?
4. Cy posiadasz swój sekretny sposób na urodę? (napisz jaki)
5. Jaki jest Twój ulubiony deser, przez który byłabyś skłonna przerwać dietę?
6. Czy wolisz planować sobie wszystko czy raczej poddajesz się chwili?
7. Czy jest jakaś książka/film która sprawiła, że spojrzałaś inaczej na życie, świat?
8. Czy jest zapach, który przywołuje u Ciebie obrazy z dzieciństwa?
9. Jakie rzeczy robisz dla urody, pomimo, że są one nieprzyjemne?
10. Jaki jest Twój ulubiony produkt do ust?
11. Co znajdzie się  na Twojej liście prezentów, które chciałabyś dostać pod choinkę?

Pozdrawiam,
Szarooka


wtorek, listopada 13, 2012

55. Motywce (part 3)



To moje trzy ulubione motywce filmowe, które oglądam w chwilach, gdy wydaje się, że nie dam rady. Motywują mnie do tego, żeby się nie poddawać i mimo wszystko dążyć do zdobycia tego czego pragnę.

Pozdrawiam,
Szarooka

poniedziałek, listopada 12, 2012

54. Trzytygodnik z pielęgnacji włosów






Moje włosy pielęgnuje w trybie trzytygodniowym. Sprawdza się u mnie on najlepiej i daje zdecydowane efekty. Pod spodem przykładowy trzytygodnik.

Dzień 1: O: Green Pharmacy Olejek łopianowy ze skrzypem na skalp,  Babydream niebieski na długość -> M: Ziaja Szampon do włosów suchych Aloesowy -> O: laminowanie włosów (żelatyna + Isana z olejkiem babassu na około 40 minut) -> Maska Kallos Latte na 5 minut (w celu domycia laminowania) -> Płukanka prostująca -> Kropla olejku arganowego na całość i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.

Dzień 2: Kropla olejku arganowego na całość i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.

Dzień 3: O: Green Pharmacy Olejek łopianowy ze skrzypem na skalp, Alterra Olejek Migdały i Papaja (na godzinę) -> M: Alterra Oliwki i Kwiat lotosu -> O: Biovax keratyna + Jedwab -> Płukanka gencjanowa -> Kropla olejku arganowego na całość i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.

Dzień 4: Kropla olejku makadamia na całość i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.

Dzień 5: M: Facelle Sensitive -> O: Maseczka z siemienia lnianego-> Płukanka chmielowa -> Kropla olejku arganowego na całość, olejek rycynowy i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.

Dzień 6: Kropla olejku  Alverde Paczula i Czarna porzeczka na całość i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.

Dzień 7: Kropla olejku  Alverde Paczula i Czarna porzeczka na całość i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.

Dzień 8: O: Green Pharmacy Olejek łopianowy ze skrzypem na skalp,Isana Intensywny krem do rąk z 5% urea na włosy -> M: Alterra Papaja i Bambus -> O: Joanna Balsam nawilżająco - regenerujący -> Płukanka octowa -> Kropla olejku arganowego na całość i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.

Dzień 9: Kropla olejku makadamia na całość i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.

Dzień 10: M: Babydream fur mama Balsam do kąpieli -> O: maseczka jajeczno-miodowa -> Płukanka chmielowa -> Kropla olejku arganowego na całość i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.

Dzień 11: Kropla olejku Alterra Migdały i Papaja na całość i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.

Dzień 12: O: Green Pharmacy Olejek łopianowy ze skrzypem na skalp, Olejek Babydream fur mama na długość -> M: Alterra Szampon Oliwki i Kwiat Lotosu -> Alterra Granat i Aloes -> Płukanka lipowa -> Kropla olejku arganowego na całość i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.

Dzień 13: Kropla olejku rycynowy i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.

Dzień 14: M: Oczyszczanie skalpu za pomocą Alterry Papaja i Bambus z cukrem -> Kallos Latte -> Płukanka z siemienia -> Kropla olejku arganowego na całość i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.

Dzień 15: Kropla olejku makadamia na całość i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.

Dzień 16: Green Pharmacy Olejek łopianowy ze skrzypem na skalp, Olejek Babydream fur mama na długość -> Joanna Balsam nawilżająco - regenerujący -> Płukanka prostująca -> Kropla olejku arganowego na całość i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.

Dzień 17: Kropla olejku arganowego na całość i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.

Dzień 18: M: Babydream fur mama Balsam do kąpieli -> Biovax keratyna + Jedwab -> Płukanka chmielowa -> Kropla olejku arganowego na całość i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.

Dzień 19: Kropla olejku makadamia na całość i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.

Dzień 20: Kropla olejku rycynowego i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.

Dzień 21: O: Green Pharmacy Olejek łopianowy ze skrzypem na skalp, Olej z pestek winogron na długość -> M: Aterra Pabaja i bambus -> O: Maseczka siemieniowa -> Płukanka octowa -> Kropla olejku arganowego na całość i jedwab na końcówki oraz Jantar na skalp.


Można zauważyć, że trzymam się pewnych zasad a mianowicie:
- maseczki z proteinami używam naprzemiennie z tymi nawilżającymi;
- płukanki dobieram według użytych wcześniej kosmetyków, czyli np.: jeżeli używam do mycia balsam Babydream fur mam, który jest pełen olejków i sam w sobie jest bogaty, to po nim używam płukanki chmielowej, by nie zapobiec sytuacji, że włosy na drugi dzień będą tłuste;
- cały cykl zaczynam od porządnego oczyszczenia włosów i ich zalaminowania, co bardzo uskutecznia całą późniejszą pielęgnację;
- w środku cyklu oczyszczam dodatkowo skalp za pomocą delikatnego szamponu i cukru, ponieważ częstsze stosowanie tej mieszanki mi nie służy;
- olejki do zabezpieczania włosów dobieram według własnego widzimisię, choć moim ulubieńcem jest  olejek arganowy;
- po trzytygodniowym cyklu robię sobie tygodniową przerwę od Jantara, tak jak zaleca producent (naprawdę daje to lepsze efekty niż używanie non stop).

Pewnie jak ktoś to przeczyta, to stwierdzi, że bardzo tego dużo, ale moje włosy są farbowane i w tym momencie dosyć długie. Potrzebują więc odpowiedniej pielęgnacji, która je zabezpieczy i pozwoli spokojnie rosnąć. Ponieważ moje włosy są wysokoporowe, to nawet tak bogata pielęgnacja ich nie obciąża.

Pozdrawiam,
Szarooka